Pokolenie 60+ - To ostatni twardziele!
Nie zaczepiaj nikogo po 60tce. To nie są ludzie, to gatunek przetrwania. Twardzi jak chleb z ubiegłego tygodnia, szybcy jak kapcie babci lecące w Twoją stronę.
Zanim skończyli 2 lata, potrafili rozpoznać nastrój matki po stuknięciu garnkiem w kuchni. W wieku 7 lat nosili "klucz na sznurku" i wiedzieli, że "obiad jest w piekarniku". W wieku 9 lat samo ugotowali zupę pomidorową bez przepisu. Z łatwością obsługiwali pralkę FRANIĘ i potrafili wymienić dętkę w rowerze.
Letnie dni spędzali z konkretnym planem - trzepak, kapsle, skakanka. I jakoś przeżyli, mimo, że czasem rany na kolanie traktowali śliną i liściem babki - przetrwali. Ulubione przekąski to był chleb z cukrem i pili wodę z węża ogrodowego.
Znają 15 sposobów na usuwanie plam z trawy, smaru, krwi czy błota - bo kiedyś człowiek musiał wyglądać czysto zanim wrócił do domu z podwórka. To jeszcze nic. Pokolenie 60+ w swoim życiu przeżyli:
- radio tranzystorowe
- tv czarno - biały bez pilota
- gramofon
- kasety szpulowe z muzyką
A jak już ktoś zrobił prawo jazdy to jeździł FIATEM 126p na drugi koniec Europy całą rodziną i neseserem na dachu, bez GPS, bez klimatyzacji. W ręku mieli tylko atlas samochodowy.
To ostatnia generacja, która wie jak to jest żyć bez internetu, bez zasięgu, bez Googla Translate, za to z uśmiechem i kanapką z jajkiem w bagażniku. Oni nie martwili się o baterię w telefonie, bo go po prostu nie było. To Pokolenie, które pamięta telefon na sznurze w przedpokoju, zeszyt z przepisami a nie aplikacja czy kalendarz, który przypomina o urodzinach. O wszystkim się po prostu pamiętało.
To pokolenie, które ma więcej wspomnień niż cała Twoja galeria w chmurze :)